W zasadzie nie znam żadnego Palestyńczyka. W zasadzie, gdyż kiedyś przez 5 minut rozmawiałem na obojętne tematy z palestyńskim lekarzem odbywającym staż w naszym szpitalu. Znam za to wielu (i z częścią z nich się nawet przyjaźnię) izraelskich naukowców. Ale kiedy patrzę na to, co dzieje się w Izraelu w odniesieniu do Palestyńczyków to moja sympatia nie jest po stronie moich przyjaciół.