Recenzje (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 617
Kognitywista Benjamin K. Berger z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego zajmujący się m.in. rolą ucieleśnionej symulacji i metafory w procesie rozumienia języka napisał książkę Louder Than Words: The New Science of How the Mind Makes Meaning. W polskim tłumaczeniu Zuzanny Lamży nosi ona zagadkowy tytuł: Latające świnie (z wiernym angielszczyźnie podtytułem: Jak umysł tworzy znaczenie). Jej wydawcą jest Copernicus Center Press.
W przedmowie do książki George Lakoff – mentor B. Bergena – pisze, iż jest ona syntezą nowego spojrzenia na znaczenie, a autor ciekawie wprowadza w niej czytelnika do świata psychologicznych eksperymentów i badań nad mózgiem. Tłumaczy jak działa nasz umysł i pokazuje, że nasze czyny mówią lepiej niż słowa. Oczywiście wyjaśnia jak do tego dochodzi.
Myśleniu służą bowiem te same struktury neuronalne, które kierują wzrokiem, działaniem i emocjami. To ciało określa pojęcia używane przez to, co zwykliśmy nazywać umysłem. Nie jesteśmy bezdusznymi myślącymi maszynami: nasza fizjologia dostarcza pojęć naszej filozofii.
Zasadniczym zadaniem języka jest przekazywanie znaczenia. Wprawiamy w wibracje struny głosowe po to, żeby nasze myśli pojawiły się w umyśle drugiej osoby. Możemy mówić o wszystkim – od rowerowej wycieczki do parku, po rzeczy, które tak naprawdę nie istnieją, jak latające świnie – a kiedy to robimy, nasi słuchacze wypełniają obraz detalami, o których nigdy nie wspominaliśmy. Jak to możliwe? Jaki mechanizm za tym stoi?
Jak wyobraźnia pomaga nam w działaniu? Na ile sposobów można czytać ten sam tekst? Czym są ucieleśnione symulacje i jaką rolę odgrywają w rozumieniu języka? Odpowiedzi na te i inne pytania czytelnik znajdzie w opisanych obserwacjach ludzkich zachowań, doświadczeniach, ilustracjach, które czynią ten obszar wiedzy przystępny w zrozumieniu nawet dla laików.(tm)
Latające świnie. Jak umysł tworzy znaczenie, Benjamin K. Berger, Copernicus Center Press, Kraków 2017, wyd. I, s. 379, cena 49,90 zł (w tym VAT), dostępna także jako e-book.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 7879
Opium. Krótka historia - autorstwa Thomasa Dormandy’ego - to jedna z takich książek popularnonaukowych, które zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem z racji tematyki „zakazanego owocu”. Nic więc dziwnego, że Wydawnictwo RM wydało ją po raz drugi – tym razem w tłumaczeniu Patrycji Zarawskiej i w innej szacie graficznej.
Mak jako środek nasenny znany jest od wieków w medycynie ludowej. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu opiekunki podawały płaczącemu dziecku do ssania „smoczek” w postaci zawiniętych w płótno nasion maku. (Współczesne uciekają się już do syntetycznych środków nasennych). Używanie maku w polskiej kulturze ograniczało się jednak do celów żywieniowych (olej, pieczywo z dodatkiem maku, wyroby cukiernicze) oraz do karmienia zwierząt (makuchy są wartościową paszą). Moda na używanie maku pod postacią odpowiednio spreparowanego soku z niedojrzałych makówek (opium) przyszła do nas dopiero w latach 60. XX w. wraz z kontrkulturą.
Jednak zarówno mak, jak i uzyskiwane z niego opium mają bardzo długą historię - prawdopodobnie już w neolicie ludzie uprawiali mak i znali też działanie oszałamiające soku z makówek, co wykorzystywano głównie do celów leczniczych.
Stopniowo opium (czy laudanum, bo i tak je nazywano) zaczęło jednak pełnić i inne funkcje niż lecznicze. W miarę rozwoju nauki, zwłaszcza chemii, poznawano jego skład i nauczono się ekstrahować z soku makowego silniejsze niż opium alkaloidy – morfinę i heroinę. Tych zaś używano w medycynie, ale i do w celu uzyskiwania błogostanu i uczucia szczęśliwości. Korzystali z tego zwłaszcza artyści, odważnie eksperymentujący w narkotykami podczas tworzenia dzieł literackich czy muzycznych (malarzom opiaty były bardziej obce), ale też podawano je żołnierzom.
Skutki takiego zastosowania opium, morfiny i heroiny okazały się opłakane – środki te zniszczyły, upodliły, zdeprawowały lub zabiły liczne jednostki, rodziny, społeczności, a nawet całe narody.
Opium bowiem okazało się łatwym sposobem bogacenia się całych państw, kompanii i organizacji przestępczych. Toczono o nie wojny, z których najbardziej znane to wojny opiumowe z Chinami prowadzone przez Wielką Brytanię i Francję. W ich efekcie państwo chińskie praktycznie upadło.
Ale zgodnie z porzekadłem: kto czym wojuje, od tego zginie – państwa kolonialne, choć wzbogaciły się na opium, to i sprowadziły na siebie wszystkie skutki tych wojen. Do dzisiaj mają więc problemy z narkomanią na swoich terytoriach i narkobiznesem, który opanował cały świat i nie widać sposobów skutecznej walki z nim. Do dziś mak jest więc znaczącym graczem na arenie międzynarodowej, utrzymuje przy władzy, albo obala rządy, wznieca konflikty, inicjuje wojny.
O tym wszystkim mówi niezwykle interesująco książka Thomasa Dormandy’ego. Pokazuje jak jeden czynnik - roślina uprawna i lecznicza – może wywierać tak wszechstronny wpływ na losy cywilizacji, począwszy od żywienia, leczenia ciała i duszy, poprzez kulturę, aż po zniszczenie całych narodów i państw. Pokazuje też prawdziwość maksymy Paracelsusa, iż wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.(al.)
Opium. Krótka historia, Thomas Dormandy, Wydawnictwo RM, wyd. II, s.344, cena 29,99 zł
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1358
Wydawnictwo Copernicus Center Press wydało obszerną biografię Gottfrieda Wilhelma Leibniza - filozofa, matematyka, prawnika, inżyniera-mechanika, fizyka, historyka i dyplomaty. Jej autorką jest Maria Rosa Antognazza, a tłumaczami - Zuzanna i Łukasz Lamżowie.
Spośród wszystkich myślicieli przełomu XVI/XVII stulecia, którzy rozpoczęli współczesną filozofię, żaden nie prowadził bardziej bogatego i wszechstronnego życia intelektualnego niż Gottfried Wilhelm Leibniz (1646-1716). Wykształcony na prawnika, pracował jako radca dworu, bibliotekarz i historiograf. Dokonał wielu słynnych odkryć na gruncie logiki, matematyki, fizyki i metafizyki, swoje własne prace odczytywał jednak w perspektywie etycznej i teologicznej, łącząc zainteresowania teoretyczne z kwestiami politycznymi, dyplomatycznymi i szerokim wachlarzem reform praktycznych: prawnych, ekonomicznych, administracyjnych, technologicznych, medycznych i kościelnych.
Dla historyka nauki pokazanie tak wielowymiarowej postaci i to w jednym dziele to wielkie wyzwanie, na lata pracy. Jak udany jest efekt takiego zamiaru w przypadku biografii Leibniza można się przekonać z lektury książki Marii Rosy Antognazzy.
Bernard Le Bovier de Fontenelle, sekretarz francuskiej Królewskiej Akademii Nauk, przedstawiając na forum akademii osobę niemieckiego filozofa, zwrócił uwagę na niesłychaną różnorodność jego intelektualnych osiągnięć, co można przyrównać do umiejętności starożytnych, którzy byli w stanie kiełznać jednocześnie nawet osiem koni. Tak Leibniz umiał się posługiwać wszystkimi naukami naraz. Widać to było dobitnie podczas porządkowania jego archiwum: Leibniz pozostawił tysiące listów i setki zarysów rozpraw, fragmentów, szkiców, notatek tworzących 120 obszernych woluminów podzielonych na osiem różnych serii, przy czym ich intelektualna wartość jest nie mniej uderzająca niż ich liczba – podkreśla biografka.
Urodzony dwa lata przed końcem wojny 30-letniej Leibniz był człowiekiem syntezy i pojednania. Żywił głębokie przekonanie, że jedność wiedzy i uniwersalność prawdy mogą zostać odkryte z jednej strony dzięki ciągłej wymianie intelektualnej i rozmowom, a z drugiej zaś poprzez przeczesywanie tysiącleci myśli ludzkiej. Ostatecznym celem, który zawsze miał na względzie była poprawa kondycji ludzkiej. A jednocześnie zawsze stąpał twardo po ziemi, by rozumieć, że stabilność polityczna, zdrowie i opieka społeczna zrobiły więcej dla szczęścia ludzkości niż wiele wzniosłych rozważań – zauważa autorka biografii.
Przez całe życie pielęgnował zasadniczo jedno marzenie: pragnął przywrócić różnorodności ludzkiej wiedzy logiczną, metafizyczną i pedagogiczną jedność, skoncentrowaną wokół teistycznej wizji chrześcijańskiej tradycji i mającej na celu powszechne dobro.
Uznaje się, że życie Leibniza przypominało jego myśl: że zarówno za jego intelektualnymi jak i praktycznymi przedsięwzięciami stała niewielka liczba podstawowych zasad czy celów, oraz że wszystko było ze wszystkim połączone.
Książka ta – jak pisze Rosa Antognazza we Wstępie – przekazując złożone idee w biograficznej narracji – dąży do udowodnienia faktu, że myśl można w pełni zrozumieć jedynie w kontekście życia, zaś życie jedynie w kontekście czasu i przestrzeni, w których płynie.
Opowieść o twórczości Leibniza (z bogatymi przypisami, obszerną bibliografią, dodatkiem od tłumaczy i indeksem) to nie tylko wyczerpująco udokumentowany opis rozwoju myśli Leibniza (stąd podtytuł: „Biografia intelektualna”), jego ambitnych planów i przedsięwzięć, bogatych kontaktów intelektualnych i wędrówek po Europie. To portret człowieka i myśliciela, którego tłem jest życie intelektualne Europy XVII i początku XVIII wieku.(al.)
Leibniz. Biografia intelektualna, Maria Rosa Antognazza, Wydawnictwo Copernicus Center Press, wyd. I, Kraków 2018, s. 711, cena 129,90 zł (w tym VAT), książka dostępna także jako e-book.
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 1220
Lęk– to tytuł ksiązki Josepha LeDouxa wydanej przez Wydawnictwo Copernicus Center Press w tłumaczeniu Kingi Wołoszyn i Mateusza Hohola, którzy są także autorami wprowadzenia związanego z podtytułem książki - Neuronauka na tropie źródeł lęku i strachu.
Joseph LeDoux to znany badacz mózgowego podłoża lęku i strachu – jeden z najważniejszych i najbardziej wpływowych neurobiologów emocji. Badaniom nad mózgiem emocjonalnym poświęcił całe życie i dalej troszczy się o rozwój neurobiologii oraz jej przydatność społeczną, czego dowodem jest m.in. ta książka.
Nie jest ona tylko streszczeniem stanu badań na temat neurobiologii strachu czy lęku, ani książką popularyzującą stan tych badań – piszą tłumacze. Jest bardziej dziełem naukowca wizjonera, wskazującego drogi rozwoju neurobiologii emocji oraz wprowadzania jej wyników do psychiatrii i psychoterapii.
Lęk bowiem – choć jest nieodłączną cechą natury ludzkiej – prowadzić może do destrukcyjnych konsekwencji i cierpienia. Zaburzenia lękowe – także w Polsce – są jednymi z najczęściej diagnozowanych problemów psychicznych.
LeDoux przedstawia w książce konkretne sposoby zwiększenia skuteczności jego leczenia, ale wskazuje też perspektywy i nadzieje związane z nowoczesnymi rodzajami terapii, w tym – genowej, wykorzystującej stymulację mózgu oraz medytację. Pokazuje też możliwości farmakologicznego wspomagania psychoterapii.
Jest to więc praca, która nie tylko opisuje postępy neurobiologii i jej przekształcanie się w interdyscyplinarną neuronaukę, ale też pozwala zrozumieć, czym jest lęk i strach, które coraz częściej i coraz mocniej towarzyszą ludziom w miarę postępu cywilizacji.
Uzupełnieniem podstawowych treści książki są dwa obszerne aneksy: ten dotyczący przypisów liczy 51 stron, natomiast bibliografia – 161 stron, co pokazuje rozległość tematyki badawczej autora. (al.)
Lęk. Neuronauka na tropie źródeł lęku i strachu, Joseph LeDoux, Wydawnictwo Copernicus Center Press, Kraków 2017, wyd. I, s. 765, cena 99,90 zł (w tym VAT), książka dostępna także jako e-book.